30/09/2020

Ewa

Nasza wizyta w studio Dzień Dobry TVN- rodzinna przygoda na szklanym ekranie.

Nasza wizyta w studio Dzień Dobry TVN- rodzinna przygoda na szklanym ekranie.

W dzisiejszym wpisie przybliżę Wam naszą wizytę w studio Dzień Dobry TVN- wizytę, która wywołała całe mnóstwo fantastycznych emocji w naszej rodzinie ale i masę Waszych pytań. No ale.. w końcu nie codziennie mamy możliwość bycia w takim miejscu i wystąpienia w takim programie! To była dla nas niesamowita rodzinna przygoda, przygoda na szklanym ekranie!

Dzień, w którym dostaliśmy zaproszenie do studio DDTVN i wystąpienia w programie, który przecież oglądamy od lat był dla nas naprawdę wyjątkowy! Ale jak to? Do telewizji? My? Że za kilka dni?

DDTVN obchodzi właśnie swoje 15 lecie. Systematycznie pojawiają się zatem tematy związane z 15-tką. Tym razem temat miał dotyczyć związków z 15 letnim stażem a sama rozmowa tego, jak tworzyć udany związek. Na kanapach mieliśmy być sami za to w rozmowie miały pojawić się na Skype również dwie inne pary. Nasze wystąpienie miało trwać 9 minut, co oznaczało, że na jedną rodzinę przypadać będzie ok. 3 minut.

Ponieważ pojawiło się sporo pytań na temat spraw technicznych, organizacyjnych i tego jak wygląda taka sytuacja postaram się w kilku zdaniach opowiedzieć Wam o tym.

Chyba najwięcej Waszych pytań dotyczyło tego jak to się stało, że w ogóle nas zaproszono i tego jak wyglądają kulisy takiego wystąpienia. A więc tak- znalezieni zostaliśmy poprzez naszego bloga i skontaktowano się z nami poprzez facebooka. Tam też było zaproszenie do wzięcia udziału w programie w danym temacie. Najpierw mieliśmy więc rozmowę w mediach społecznościowych, potem, kiedy wyraziliśmy chęć wzięcia udziału, wszystko ustalaliśmy i dopinaliśmy już telefonicznie. DDtvn zapewniło nam też hotel znajdujący się tuż przy studio co było bardzo dla nas komfortowe. Pojechaliśmy tam dzień wcześniej, mogliśmy się rozpakować, odpocząć, po czym na następny dzień spokojnie mogliśmy przygotować się do wystąpienia.

Nasza rozmowa miała zaczynać się dokładnie o 10 i tak też weszliśmy. W studio musieliśmy natomiast pojawić się pół godzinki wcześniej. W tym czasie musimy wypełnić potrzebne dokumenty, np. te dotyczące zgody na pokazanie wizerunku dzieci.

Ponieważ temat dotyczył bezpośrednio tematu związków, wstępnie zaplanowaliśmy jechać we dwoje. Kiedy mieliśmy już ogarniętą opiekę, szkołę itd. zapytano nas o możliwość przyjazdu z dziećmi. Od razu powiedzieliśmy, że nie ma problemu! Przecież dla naszych dziewczyn to również niesamowita przygoda. Może nigdy więcej nie będzie nam dane zobaczyć tego wszystkiego od drugiej strony…

Możliwość przeżycia takiej rodzinnej przygody była dla nas zarazem wielkim wyróżnieniem. Wiecie… DDTVN oglądamy od lat! To niesamowite móc zobaczyć od środka całą realizację, ekipę, samo studio czy organizację takiej pracy… a do tego znaleźć się na ich kanapach. Pierwsze myśli to była wielka mieszanka przeróżnych emocji- od wielkiej ekscytacji i euforii po strach, niepewność i pytania CZY DAMY RADĘ?!

Potem telefony do rodziny i znajomych, w którym chcieliśmy pochwalić się zaproszeniem. Po tym przyszedł czas na panikowanie „W czym my pojedziemy?!”. W końcu to telewizja, wypadałoby się jakoś zaprezentować 🙂 Szybka wizyta w galerii i w moment mieliśmy stroje na nasze wystąpienie.  Ledwo wróciliśmy z galerii, odebraliśmy ze szkół nasze dziewczyny i musieliśmy znosić walizki i zacząć pakowanie. Dwie godzinki i ruszyliśmy w trasę!

Do Warszawy dojechaliśmy już kiedy było ciemno. Szybki prysznic i moment znaleźliśmy się w łóżkach. Emocje chyba dały o sobie znać więc momentalnie dopadł nas sen. Rano obudziło nas przepiękne słońce za oknem. O 8 włączyliśmy już sobie DDTVN i tłumaczyliśmy dziewczynkom, że już za dwie godzinki to nas będą oglądać na tym ekranie dziadkowie, rodzina, znajomi a nawet panie z przedszkola!

W sytuacji przed pandemią DDTVN zapewnia również przed wejściem makijaż. Tutaj od razu zaznaczono nam, że w tej sytuacji musimy z tego zrezygnować aby jak najbardziej ograniczyć wszelkie kontakty. Szybkie kąpiele, prasowanie ubrań, pakowanie walizek i ruszamy!

Kiedy podjechaliśmy pod studio ( parking oczywiście macie zapewniony tuż przy studio ) pojawiła się w nas totalna ekscytacja. Głowy chodziły nam na wszystkie strony. Niczego nie chcieliśmy przegapić, wszystko porównywaliśmy z widokami, które widzimy na co dzień w telewizorach…

Na wejściu stała ochrona od razu prosząca o dezynfekcję rąk oraz zmierzenie temperatury. Potem windą udaliśmy się już na piątro gdzie odbywało się to wszystko!

Kiedy przekroczyliśmy próg głównej sali- zaczęło się! Zobaczyliśmy cały backstage całej realizacji. Była Basia Pasek, cała ekipa, prowadzący, goście oczekujący lub schodzący właśnie z rozmowy… mnóstwo ludzi z telefonami czy przed małymi ekranikami. Od razu nas przywitano i wręczono do podpisania dokumenty. Przed wejściem macie również możliwość napicia się wody, herbatki czy kawy. Nam woda totalnie wystarczyła 🙂 Od razu wzięłam się za robienie zdjęć i nagrywanie filmików… Łukasz pokazywał dziewczynkom wszystkie kąty. Swoją drogą trzeba było być tam w miarę cicho ponieważ tuż przed nami działa się cała akcja !

Studio w rzeczywistości jest dużo mniejsze niż wydaje się kiedy oglądamy program w tv. Wszystko jest na jednej jakby płaszczyźnie, dopracowane i przemyślane- miejsce do makijażu, sofy dla oczekujących gości, zaraz za tym słynna kuchnia no i główne kanapy. W tym momencie zostaliśmy również poproszeni o zdjęcie na Instagram programu. Pani od razu wiedziała, że nam również zależy na takim ujęciu, dlatego bez problemu machnęła nam fotkę również na nasze profile. Za to na fotkę z prowadzącymi nie mieliśmy już szans- po prostu wszystko działo się mega szybko. Po naszej rozmowie mieli 30 sekund na wejście do kolejnego tematu.

Szybka wizyta całej rodziny w toalecie i ruszamy! Wiecie jak to jest z dziećmi… średnio chciałam żeby na wizji zabrzmiało słodkie „mamo, sikuuu”. 🙂

Zaraz po tym mieliśmy z Łukaszem przypięte mikrofony i podeszła do nas cała ekipa. Szybkie zapoznanie się, zapamiętanie imion i wskazówka jak mamy dokładnie po kolei zasiadać na kanapach. Dziewczyny dostały w tym momencie od kogoś balony z helem i muszę Wam przyznać- to było genialne bo jakoś mocno je to wyluzowało. Zresztą dostały tyle tam pochwał, że humor odpowiednio już dopisywał naszym gwiazdeczkom 🙂

Poszliśmy!

Kiedy usiedliśmy na kanapach, mieliśmy moment na rozmowę z prowadzącymi. Kiedy nagle wybrzmiało głośne „2 minuty i wchodzimy!” Dominika szepnęła… „chcę do toalety!”… zaczęła się nasza nerwówka. Łukasz wziął Dominikę na ręce i pobiegli… Od razu szybkie ustalenie tego, że wejdziemy same a reszta dojdzie, po czym słyszymy głośne „30 sekund!!!”. Wyłonili się! Wracają! Ufff! Tu nastąpiły wielkie brawa od całej ekipy dla naszej Domi. Po tym cała nerwówka totalnie z nasz zeszła 🙂

Prowadzącymi tego odcinka byli Paulina Krupińska- Karpiel oraz Damian Michałowski- przemiła, bardzo pozytywna para. Rozmowa była wspaniała i naprawdę minęła nam błyskawicznie. To co powiedzieliśmy to był zaledwie przedsmak tego co w ogóle planowaliśmy powiedzieć, choć wydaje nam się, że naprawdę wyszło fajnie. Tatko dał radę! Kinia była lekko zestresowana, cichutka, Domcia jak to Domcia- zawsze uśmiechnięta za to Werka- cały tatuś! machała tym balonem przez całą rozmowę góra- dół! haha. Za to „Sto Lat” dla TVN-u zaśpiewały genialnie!

Po rozmowie były podziękowania, wyrazy uznania dla dziewczyn i… tyle! My musieliśmy już szybko schodzić a prowadzący mieli tak jak wspominałam, 30 sekund do kolejnego wejścia. Zrobiliśmy jeszcze kilka fotek, pożegnaliśmy się i już w windzie zobaczyłam co dzieje się na naszym Instagramie- skrzynka była już totalnie zapchana gratulacjami, screenami, zdjęciami a nawet video od Was- to było prze- mi- łe !

Wyszliśmy, odebraliśmy kilka telefonów od rodzinki z gratulacjami po czym pojechaliśmy na kawę i jedzonko. Całą drogę wspominaliśmy, rozmawialiśmy, odpisywaliśmy na Wasze wiadomości i cieszyliśmy się przeżytą przygodą, która już na zawsze zostanie w naszej pamięci. Najbardziej cieszę się, że mogliśmy przeżyć ją razem, całą rodziną!

I tak jak napisałam na naszym instagramie- pomiędzy garami i budową tarasów… na szklanym ekranie!

Po powrocie przywitała nas nasza rzeczywistość- ja od razu wzięłam się za obiad a Łukasz za tarasy. Dzieciaki bawiły się balonami z telewizji cały dzień a wieczorem przyczepiły je do swoich łóżek i zasnęły… To był wspaniały dzień! I o to właśnie chodzi, żeby cieszyć się swoją rzeczywistością, doceniać naszą codzienność, tworzyć ja i budować ją na swój sposób… aby spełniać marzenia i przeżywać przygody, które zostaną już z nami na zawsze…

pomiędzy garami i budową tarasów… na szklanym ekranie… 

A kto przegapił, może nadrobić tutaj:

https://dziendobry.tvn.pl/a/my-jestesmy-z-wami-15-lat-wy-jestescie-razem-15-lat?fbclid=IwAR1IsPcusoGblwzreR8dDJY5WPqaM9Lg9SlAB0AQtSVvRfQ2uUClYBTJt-s

 

DDTVN dzień dobry tvn media warszawa

Zobacz również

O nas

Witaj na najpopularniejszym blogu rodzinnym na Lubelszczyźnie.
Nasz blog to lifestylowy blog rodziny wielodzietnej, która pewnego dnia postanowiła spełnić swoje marzenia a to miejsce ma być początkiem tej niesamowitej historii...
Witaj na blogu Ewy, Łukasza, Kingi, Weroniki i Dominiki - rodziny, która dzięki temu miejscu odkryła wspólne pasje i zainteresowania.