Dawno, dawno temu obiecałam sobie, że kiedy będę już mieć tą swoją wymarzoną kuchnię ( którą zresztą zobaczyć możesz sobie TUTAJ- NASZA KUCHNIA), zacznę piec, ostro gotować i mocno eksperymentować! Marzyłam o własnych wypiekach, cudownych, domowych zapachach roznoszących się po domu… o ciepłym cieście, którym zajadają się dziewczynki i o przepysznych daniach, które wcina mąż z niedowierzaniem, że to jego własna! żona potrafi robić takie cuda!
Wszystkiego się uczę, próbuję… dopiero zaczynam. Bo choć każdego dnia szykuję dla naszej rodziny dwudaniowy obiad, to są to raczej smaki, które dobrze znamy jeszcze ze swojego dzieciństwa. A ja chciałabym coś innego, jakoś tak wiecie… inaczej…
A potem mieliśmy niedzielę… dzień, w którym mamy więcej czasu dla siebie a dom wypełnia się wtedy jakąś inną atmosferą… taką bardziej przyjazną, rodzinną, ciepłą… i wtedy właśnie wpadłam na pomysł zrobienia ciepłego bochenka chleba, z pyszną, chrupiącą skórką, która kruszy się dziewczynkom pod nogi…
I tak powstało właśnie domowe dzieło! Wyszedł tak pięknie, wyszedł tak dobry, że… zjedliśmy go w niecałą godzinę! A potem pokazałam Wam zdjęcie jakie udało mi się na szybko machnąć a po chwili… moja skrzynka co chwila upominała się o przepis na ten wypiek!
Tym sposobem, zrobiłam dziś kolejny, na spokojnie… tak, aby pokazać Wam tu krok po kroku jak w prosty i szybki uważam sposób, zrobić swój domowy chlebek, do którego będziecie nieustająco wracać, gwarantuję!
Do przygotowania chlebka potrzebujecie:
0,5 kg mąki
0.5 litra wody
ok 15-20 g drożdży
łyżkę cukru
łyżeczkę soli
ziarka słonecznika
TYLE!
Do jednej miski wsypujecie mąkę, cukier i sól. W 0,5 litrowym naczyniu mieszacie drożdze z wodą ( koniecznie ciepłą! nie gorącą). Zmieszaną wodę wlewacie do suchych składników, mieszacie. Musicie uzyskać jak najbardziej jednolitą masę, bez grudek. Ja to robiłam normalnie samą łyżką, bez żadnych urządzeń. Taką masę przykryłam ścierką i odstawiłam na 40 minut. Po tym czasie masa powinna wam ładnie urosnąć. Co jest bardzo ważne ( już to wiem, bo za pierwszym razem tego nie zrobiłam) należy ponownie przemieszać całość. Następnie wkładacie tą masę do foremki, ja mam taką z ikea. Naczynie najlepiej wcześniej wysmarować niewielką ilością oleju, po to aby chlebek wam pięknie odszedł po wyjęciu z piekarnika. Kiedy masz już masę w naczyniu, postaraj się ją równo uformować aby chleb wyszedł potem równomiernie. Wtedy też posypałam górę słonecznikiem i znowu odstawiłam na 10 minut pod ścierkę. Dopiero po tym wkładamy do piekarnika.
Piekarnik nastawiłam do 200 stopni. 180 okazało się wcześniej za mało dlatego teraz zdecydowanie polecam te 200. Chlebek wstawiłam na pełną godzinę, po czym jeszcze dodałam 5 minut żeby mocniej się zarumienił.
Po wyjęciu prezentował się przepięknie! Wyjęliśmy go na kratkę i pomimo tego, że najlepiej poczekać aż trochę przestygnie, nie mogliśmy wytrzymać. Prawie tak gorący zaczęliśmy kroić a kiedy spróbowaliśmy… opadły nam szczęki! Coś tak prostego, coś tak szybkiego może być AŻ tak dobre?! Chleb jedliśmy z samym masłem po czym zostały same okruchy… Możliwość zrobienia go ponownie na drugi dzień, po to aby pokazać Wam ten przepis i proces był dla mnie samą przyjemnością!
Jeśli macie swoje sprawdzone przepisy wysyłajcie nam na maila, na insta lub zostawcie tu w komentarzu. Przyznam szczerze, że zamierzam teraz coś pokombinować ze składnikami i dodatkami także każda wskazówka czy każdy sposób będzie dla mnie nowym wyzwaniem!
