Jak wiecie jesteśmy właśnie na etapie kładzenia naszej blachodachówki. Na tym etapie przyszedł również moment na decyzję odnośnie tego czym wykańczamy komin. Sprawa tylko na pozór wydawała się prosta. Ostateczna decyzja padła jednak dopiero po tygodniu zastanawiania się, kalkulowania i jeżdżenia po osiedlach domków jednorodzinnych. W dzisiejszym wpisie opowiemy wam nad jakimi rozwiązaniami się zastanawialiśmy oraz pokażemy wam jaka była decyzja ostateczna.
Nie chciałbym tu wypisywać opisywać wszystkich dostępnych materiałów wykończeniowych bo nie o to nam chodzi. Na naszym blogu przedstawiamy wam nasz projekt i nasze zastosowania i wybory odnośnie tego domy dlatego dziś zajmiemy się tymi materiałami, które braliśmy pod uwagę.
Jak wiecie nasz wybór jeśli chodzi o blachodachówkę padł na Tysenię- tutaj zobacz wpis o blachodachówce Z racji tego, że ma ona prostą, bardzo oryginalną formę oprócz wszelkich względów technicznych mocno skupialiśmy się na wyglądzie wykończenia naszego komina. Pod uwagę braliśmy więc klinkier, tynkowanie i blachę.
Cegła klinkierowa– na pewno wytrzymała i odporna na wielokrotne zamarzanie i odmarzanie. Jest chyba najczęściej stosowaną formą wykończenia komina. Materiał do wymurowania komina jest zarazem jego wykończeniem. Mimo, że to bardzo chwalona metoda uznaliśmy, że nie pasuje nam wizualnie do prostoty zarówno domu jak i dachu. Cena wykonania naszych kominów również nam nie pasowała 🙂
Tynk– Ewie bardzo odpowiadała ta forma ze względu na wygląd. Jest to popularny sposób wykończenia komina ze względu na to, że jest i łatwy i tani. Na szczęście nasza ekipa skutecznie odradziła nam tą metodę. Jest to metoda nietrwała, szybko się kruszy i odpada.
Ostatnim sposobem, który podpowiedzieli nam chłopaki z budowy było wykonanie wykończenia z tej samej blachy co nasza blachodachówka. Kolor ten sam, faktura ta sama- do dachu prezentuje się rewelacyjnie. Metoda podobno trwała i skuteczna. Oby! Cenowo- rewelacja.
Zobaczcie jak prezentuje się na zdjęciach. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że sprawa komina może wywołać tyle emocji, tyle dyskusji i może zabrać nam tyle czasu. Warto jednak dobrze ją przemyśleć. Pamiętajmy, że górna część komina czyli właśnie ta wystająca jest zazwyczaj mocno wyeksponowanym elementem dachu. Oprócz tego, że liczy się tu efekt wizualny musimy pamiętać o tym, że jest to część narażona na przeróżne warunki atmosferyczne- musi być więc odporny na słońce, deszcz, stałe rozmarzanie i zamarzanie. Mam nadzieję, że nasze rozwiązanie nie zawiedzie bo efekt końcowy totalnie nas powalił- wyszło rewelacyjnie!