Informacja czym pokryliśmy dach miała pojawić się na blogu później, przy tworzeniu dachu ale po wczorajszym odezwie z waszej strony kiedy to pokazaliśmy wam małą zapowiedź na Instagramie stwierdziliśmy, że nie będziemy z tym czekać. Dosłownie zasypaliście nas pytaniami o nasz wybór, pytaliście jaka to firma, jaki model, co to w ogóle jest. Dziś więc kilka słów o tym CZYM POSTANOWILIŚMY POKRYĆ NASZ DACH.
Przede wszystkim postawiliśmy na blachodachówkę, nie dachówkę a cała historia związana z tym wyborem trochę nas dziś śmieszy bowiem kiedy zamawialiśmy wszystkie materiały odruchowo zaznaczyliśmy, że chcemy falistą Wenecję. Tą blachodachówkę wybiera większość. My tylko zaznaczyliśmy, że chcemy ją w graficie i na tym zostało.
Kiedy zbliżaliśmy się do etapu dachu, kiedy zaczęły się o nim rozmowy Ewa w pewnym momencie wypaliła „Ej, ale przecież ta blacha zupełnie nie pasuje do naszego domu”. Pomyślałam sobie „no to się zaczęło”. Po chwili jednak sam się zastanowiłem. Lubimy proste formy, cały dom taki będzie… wszystko bardziej kwadratowe niż okrągłe czy faliste. W sekundzie stwierdziliśmy, że natychmiast musimy zrezygnować z poprzedniego wyboru i poszukać czegoś innego.
Długo nie mogliśmy znaleźć nic odpowiedniego. Ja musiałem patrzeć na jakiekolwiek parametry, dla Ewy liczył się wyłącznie kolor i prosta forma. Po kilku dniach przeszukiwania ofert trafiliśmy na tą IDEALNĄ.
TYSENIA- po prostu…
TYSENIA jest produktem znanej firmy na rynku Blachotrapez.
TYSENIA okazała się dla nas wyborem idealnym. Próbki blachodachówki zupełnie nie odzwierciedlały efektu jaki zobaczyliśmy na miejscu kiedy przyjechał do nas transport. Ewa zachwyca się blachą do tej pory. TYSENIA została zaprojektowana w oparciu o najnowsze trendy rynkowe. Zachwyca głębokim kolorem oraz minimalistycznym wyglądem- na tym zależało nam najbardziej. Już niedługo zobaczycie jak prezentuje się na dachu.