13/08/2017

Ewa

CZY BUDOWA DOMU MUSI BYĆ RZECZYWIŚCIE PRÓBĄ DLA ZWIĄZKU? STAWIAM PRZED NAMI WYZWANIE!

CZY BUDOWA DOMU MUSI BYĆ RZECZYWIŚCIE PRÓBĄ DLA ZWIĄZKU? STAWIAM PRZED NAMI WYZWANIE!

Czy budowa domu rzeczywiście musi być próbą dla związku? Czy zawsze wróży wam kłótnie, spory i problemy? Czy na własne życzenie decydujemy się więc na burzliwy okres, który zdecydować ma o tym czy nasz związek przetrwa? Dziś opowiem wam o wyzwaniu jakie postawiliśmy sobie jeszcze przed rozpoczęciem budowy- na przekór tym wszystkim opiniom i przekonaniom!

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy słyszeliśmy groźno brzmiące przestrogi, które miały za zadanie uświadomić nam w co się pakujemy. Z miejsca mieliśmy nastawić się na kłótnie, burzliwe dyskusje oraz ciche dni. „Jeśli przetrwacie budowę to już nic nie grozi waszemu małżeństwu” słyszeliśmy niejednokrotnie. „Będziecie kłócić się o wszystko- finanse, materiały, ekipę, niedociągnięcia, terminy…” Ludzie życzyli nam na wstępie dużej cierpliwości, wyrozumiałości i stalowych nerwów. Mieliśmy też nastawić się na wieczne poślizgi oraz niedomówienia.

Tymczasem my….

Chcąc przełamać cały ten KIT związany z tym tematem postawiliśmy przed sobą wyzwanie. Z góry nastawiliśmy się na to, że będą to chwile niesamowitej radości i ekscytacji. Od samego początku nastawiliśmy się też na drogę, na której spotkamy różne przeszkody chcąc jednak pokonywać je wspólnie. Widzimy w tym wszystkim jeden, wspólny cel, który ma nas uszczęśliwić i zmienić nasze życie. Nie wmawialiśmy sobie i nie nastawialiśmy się na to, że będzie to wyłącznie przyjemny etap naszego życia,w którym nic nas nie zaskoczy negatywnie. Rozumieliśmy, że tak duże przedsięwzięcie wymaga od nas wielu wyrzeczeń, wielu poświęceń i wielu dyskusji, nie kłótni. Wzięliśmy pod uwagę wszelkie poślizgi i to, że w końcu na coś zabraknie nam kasy. Wiedzieliśmy, że nie raz trzeba będzie kombinować, wplątać się w kredyt czy pożyczki od rodziny. I tak też myślimy dzisiaj. Jasne, sytuacje, w których występuje różnica zdań zawsze się pojawi ale żeby to była próba dla naszego związku? Coś, co miałoby nam przysporzyć więcej problemów niż radości ?? Na to nie pozwolimy!

Zgadzam się z tym, że z biegiem czasu powstają różne oczekiwania. Chciałoby się coś szybciej, łatwiej, prościej, taniej. Ale tak się nie da. Na każdym etapie naszego życia napotykamy mniejsze czy większe przeszkody, które musimy pokonać czy ominąć aby postawić kolejny krok w przód. Dlaczego więc ten moment miałby być dla nas decydujący? Dlaczego akurat w tym czasie wszystko miałoby przyjść nam łatwiej? Skąd więc takie opinie? Przecież to opinia większości budujących się ludzi! A no stąd, że moim zdaniem ludzie mający te oczekiwania- a ma je każdy, my również, to naturalne- mają te oczekiwania zbyt wysokie. Nastawiają się na szybką, łatwą i tanią budowę a potem znowu na jeszcze szybszą i przyjemniejszą przeprowadzkę do własnego domu. Nie tędy droga. Jasne, przyjęcie ogólnych terminów to postawa, jakieś plany, wstępne ustalenia- oczywista oczywistość NATOMIAST biorąc pod uwagę, że budowa domu to nie jest postawienie drewnianego domku dla dzieci, że jest to ogromna inwestycja nie tylko waszej lub cudzej pracy, że jest to również ogromny pokład finansowy, który także zawsze okaże się większym niż ten, który dotyka naszych oczekiwań to jeszcze zależy wielokrotnie od czynników, na które totalnie już nie mamy wpływu, jak np. pogoda to im szybciej to wszystko zrozumiemy tym łatwiej będzie nam stanąć i realnie spojrzeć na to wszystko tym samym sprowadzając te nasze dość wygórowane zawsze oczekiwania do poziomu realnego, czyli takiego, który już nas aż tak negatywnie nie zaskoczy.

Kolejną rzeczą, no mega, mega ważną kwestią jest wspólna wizja waszej przyszłości– czyli w tym przypadku- wybór miejsca zamieszkania MIASTO CZY WIEŚ, wybór odpowiedniej działki budowlanej ZAKUP DZIAŁKI BUDOWLANEJ następnie wybór odpowiedniego projektu, czyli takiego, który totalnie spełni wasze wszystkie oczekiwania, zarówno jednej jak i drugiej strony WYBÓR PROJEKTU DOMU. Kolejną kwestią będą również oczekiwania co do stylu w jakim urządzicie wasz dom. Jeśli macie przed sobą dwa różne style, z których każde z was bierze pod uwagę tylko swój, jeden- masakra. Bez rozmowy na ten temat się nie obejdzie. Albo wybieracie jeden konkretny albo przeplatajcie dwa style tak aby mogły zadowolić zarówno kobietę jak i mężczyznę. Jeśli na tych etapach napotykacie już problemu, macie totalnie inne spojrzenie na sprawę- nastawcie się, że potem nie będzie lżej. Takie właśnie kwestie, jak dla mnie wręcz kluczowe będą potem wpływały na wasze zadowolenie bądź wzajemne pretensje do siebie, które momentalnie odezwą się również podczas stawiania domu będąc zawsze dobrym pretekstem do każdej kłótni. U nas nie było z tym problemu. I choć może wyglądać to aż za dobrze, znaleźliśmy działkę w miejscu, o którym zawsze marzyliśmy albo wręcz miejscu, o którym marzyć się baliśmy bo wydawało się nie do spełnienia. Projekt domu totalnie podpasowaliśmy pod swoje potrzeby, gusta i oczekiwania a styl w jakim zostanie urządzony dom… od razu wiedziałam jaki będzie, a jemu się podoba 🙂

Następnym sprzyjającym nam aspektem jest to, że każde z nas ma w tym wszystkim jakąś, określoną rolę. Ludzie wchodzą sobie na głowy, drocząc się ze sobą o najmniejsze pierdoły. Uwielbiam podział na męskie i damskie sprawy, w które żadne z nas się potem nie miesza. My od razu wiedzieliśmy kto, czym będzie się zajmował podczas budowy i urządzania domu. Łukasz ogarnia sprawy związane z papierologią, ekipą, pilnuje terminów, zamówień, ja natomiast zajmuję się bardziej wizualnymi kwestiami i więcej roboty będę miała zapewne przy urządzaniu niż budowie. Pomysłami wymieniamy się natomiast na bieżąco, dużo rozmawiamy ale kwestie kluczowe ustalone mieliśmy jeszcze przed rozpoczęciem budowy. To sporo ułatwia.

Kolejna kwestia to finanse. I tu zaczynają się schody. Kiedy oglądacie kosztorys projektu zawsze ale to zawsze doliczajcie sobie trochę grosza. Zawsze coś wypadnie, wyskoczy niespodziewanego. Pewne rzeczy nie są tam wliczone mimo, że w trakcie budowy będą potrzebne i będzie trzeba za nie zapłacić. Nie nastawiajcie się, że zmieścicie się w takiej czy takiej kwocie. Z tyłu głowy musicie mieć małą pulę na tzw. „nieprzewidziane wydatki”. Oczywiście to nie będzie kolejne 100.000 ale kilkanaście na bank. Tu oczywiście każda sytuacja będzie inna bo wszystko zależy od tego czy macie wkład własny, czy budujecie się z oszczędności czy też musicie wziąć na budowę kredyt. W to już absolutnie nie wnikam bo nikomu do portfela nie zaglądam. Zdecydowanie jednak zwracam waszą uwagę na to aby myśleć bardziej obszernie i ZAWSZE mieć trochę grosza zapasowego 🙂 Wzajemne pretensje o to, że coś nie zostało przemyślane czy uwzględnione są bezsensowne. Ani ty ani on nie buduje piątego domu. Wchodzicie w to razem. Zarówno dla Ciebie jak i dla niego to jedna, wielka niewiadoma. Lepiej usiąść i pokombinować na czym możecie zaoszczędzić, skąd pożyczyć czy jak zarobić dodatkowe pieniążki na nieprzewidziane wydatki.

Terminy. Tak jak wspomniałam tu sprawa nie zależy tylko od was. W zależności czy budujecie sami czy zatrudniacie do tego ekipę poślizgi będą się zdarzały. Bo na bank zdarzy się, że albo wy albo wasza ekipa zwyczajnie z czymś zawali. jesteśmy tylko ludźmi. Do tego dochodzą firmy, które sprowadzają wam materiały, opóźniania związane z brakiem kasy czy zwyczajnie niesprzyjająca wam pogoda. Z przeprowadzką też bywa różnie. Budowa domu to długoterminowa sprawa. Jasne, może być tak, że wprowadzicie się za rok a może zdarzyć się tak, że wynikną wam po drodze takie sprawy, które przesunął wam tą przeprowadzkę o kilka miesięcy czy nawet lat.

Wiedza. Każda budowa tak jak i każdą rodzina i jej podejście do sprawy będzie inne. Inne warunki finansowe, inne oczekiwania, inne możliwości. Pamiętajcie jednak o tym, że budując się po raz pierwszy wchodzicie w nieznane. Pytajcie, czytajcie, uczcie się. szukajcie wiedzy na tematy, które was nurtują a które być może w szybki sposób ktoś będzie umiał rozwiązać. Nie bójcie się przyznać do swojej niewiedzy. Nie jesteście raczej specjalistami w tej dziedzinie. Pewnych rzeczy się dopiero uczycie a pewne zwyczajnie trzeba odpuścić zostawiając je profesjonalistom.

Podsumowując. Decydując się na życie z drugim człowiekiem decydujesz się na wszystkie wzloty i upadki jakie przydarzą wam się po drodze. Obrzucanie się błotem czy wzajemne pretensje nie poprawią sytuacji. Zdecydowanie w gorszych chwilach polecam mocno złapać się za rękę i na nowo stworzyć pewne plany, poszukać rozwiązań. Tworzycie swoje miejsce na ziemi, budujecie swój, wymarzony DOM! Miejsce, w którym przeżywać będziecie swoją codzienność- ze wszystkimi jej urokami ale też i wadami. Głowa do góry! Budowa domu nie musi być dla was żadną próbą ani wyzwaniem, które przyniesie porażkę. Przecież decydujecie się na ten krok chcąc realizować swoje największe marzenia. Wasze, tylko WASZE! Na serio pozwolicie aby była ona przyczyną rozpadu waszego związku? Nie wierzę!

Po co więc zaczynać budowę domu nastawiając się od razu na zburzenie swojego uczucia..? Hm?

budowa domu kłótnie małżeństwo wyzwanie związek

Zobacz również

O nas

Witaj na najpopularniejszym blogu rodzinnym na Lubelszczyźnie.
Nasz blog to lifestylowy blog rodziny wielodzietnej, która pewnego dnia postanowiła spełnić swoje marzenia a to miejsce ma być początkiem tej niesamowitej historii...
Witaj na blogu Ewy, Łukasza, Kingi, Weroniki i Dominiki - rodziny, która dzięki temu miejscu odkryła wspólne pasje i zainteresowania.