Oj chyba dawno nie było na blogu wpisu z budowy bo dosłownie nie nadążamy odpisywać wam na wszystkie wiadomości. Oczywiście jest nam bardzo miło. To nie zmienia faktu, że wciąż dziwimy się, że tyle osób zdecydowało się na ten projekt właśnie dzięki nam! Wiem też, że spora część z was ruszy z nim również na wiosnę 🙂 Super ! Projekt rzeczywiście jest wart uwagi. Pamiętajcie, że oprócz tego, że naszą budowę opisujemy tu, na blogu to praktycznie codziennie pojawia się coś z budowy na naszych instagramach ( TUTAJ i TUTAJ ) i na filmikach Instastories gdzie macie wszyściutko na bieżąco. W najbliższym czasie damy tak wyczekiwany wpis dotyczący efektu końcowego dachu i naszej blachodachówki, będzie wpis o orynnowaniu, oknach ach i ten o łazience na dole- postaramy się zrobić wam filmik bo ciężko wam sobie wyobrazić jak to pomieszczenia ma się do całej reszty.. Ale po kolei…
Dziś zajmiemy się tematem zmian, bez których jak wiecie nie potrafimy żyć 🙂 Zmian, których już nie planowaliśmy bo tak na serio wprowadziliśmy wcześniej takie, które już miały nas totalnie zadowolić no ale… jednak. Jak wiecie ja uwielbiam takie momenty… Chwile kiedy w głowie pojawia się jakiś nowy pomysł, zapala jakaś lampeczka zapowiadająca ciekawe zmiany to aż mi się oczy świecą. Wtedy jestem w swoim żywiole. Taki pomysł analizuję wtedy na tysiące sposobów. Wszystko rozpisuję, rozrysowuję… No a te zmiany, o których dziś mowa możemy w sumie zawdzięczać naszemu Szefowi na budowie 🙂 Luźna rozmowa z Grześkiem a doprowadziła do tego, że będzie jeszcze lepiej niż miało być. No to zobaczcie.
Link do naszego projektu znajdziecie TUTAJ
W projekcie wszystkie pomieszczenia prezentują się dokładnie tak:
Pamiętacie ten wpis? – Kliknij TUTAJ
Pokazaliśmy w nim na jaki projekt domu się zdecydowaliśmy, wyjaśniliśmy dlaczego oraz pokazaliśmy wam zmiany, jakie chcieliśmy wprowadzić. Po tych ustaleniach góra została taka sama a dół miał się prezentować w ten sposób:
I pewne rzeczy własnie tak zrobiliśmy. Właściwie wszystko jest tak jak pokazane na na zdjęciu powyżej: wyrównaliśmy bryłę domu, zlikwidowaliśmy ścianki tak jak pokazaliśmy wyżej i tak już miało zostać. Tymczasem… nasza nowa i mamy już nadzieję ostateczna koncepcja urządzenia dołu prezentuje się tak:
Dlaczego tak?
Okazuje się, że kotłownia w naszym projekcie jest rzeczywiście spora. Nie potrzebujemy na nią tyle miejsca. To dało nam pole do popisu.
To zyskaliśmy a co stracimy?
Jak widzicie plusów zmian będzie zdecydowanie więcej niż minusów. Dały nam dodatkową przestrzeń, zwiększyły powierzchnię poszczególnych pomieszczeń a także powstał nam dodatkowy, ogromny „pokój”, w którym dodatkowo będziemy mogli realizować swoje pasje łącząc je z pracą. Czego chcieć więcej? My jesteśmy zachwyceni!
Projekt naszego domu znajdziesz TUTAJ