Z dziennika budowy- sufity, kotłownia, elewacja i... zakupy czyli co się działo na budowie. Etap na jakim jesteśmy. - rodzicewsieci.pl Z dziennika budowy- sufity, kotłownia, elewacja i... zakupy czyli co się działo na budowie. Etap na jakim jesteśmy. - rodzicewsieci.pl

30/10/2018

Ewa

Z dziennika budowy- sufity, kotłownia, elewacja i… zakupy czyli co się działo na budowie. Etap na jakim jesteśmy.

Z dziennika budowy- sufity, kotłownia, elewacja i… zakupy czyli co się działo na budowie. Etap na jakim jesteśmy.

Dom w Zdrojówkach powoli przeradza się w Nasz Dom. Pomimo tego, że pokazaliśmy wam dopiero efekt PO wstawieniu dodatkowych okien dachowych do dwóch pomieszczeń to obecnie na budowie dzieje się dużo, dużo więcej! Zobaczcie co udało nam się zrobić, jak postępują prace i na kiedy planujemy przeprowadzkę!

Wełna skończona! Choć wydawać by się mogło, że najgorsze za nami to nadal siedzimy w kartonach. Wszystkie pomieszczenia mają już sufity natomiast Łukasz „z doskoku” mocno walczy teraz z obróbką okien dachowych. Mozolna robota szczególnie jeśli trzeba robić to wszystko po nocach.

Pamiętacie na kiedy planowaliśmy pierwszy termin przeprowadzki?  Na PAŹDZIERNIK- naiwni, co? 🙂 Nie było na to zupełnie szans także mocno trzymamy się drugiego terminu jakim jest GRUDZIEŃ. Tu już mocno upieram się, że w tym czasie choćby wiało, padało, choćby nie było kuchni, drzwi i nie wiem czego jeszcze to biorę walizki na plecy i ruszam w stronę naszej budowy, która budową jest co raz mniej 🙂

Co zostało zrobione przez ten czas?

  • Wstawiliśmy drzwi wejściowe. Mówiłam wam trochę o nich. Nie są to drzwi docelowe ale i takich sporo się naszukaliśmy. Zależało mi na pełnej, antracytowej tafli i mam! Prezentują się baaardzo fajnie! Radość z posiadania kluczy do własnego domu była OGROMNA! Pierwsze otwieranie domu własnymi kluczami przeżywaliśmy więc wspólnie 🙂

  • Sufity z kartonów zrobione. W pokojach daliśmy płyty ogniowe a w łazienkach wodoodporne. Ten etap również robiliśmy sami i jak na pierwszy raz wyszło na prawdę bardzo dobrze. Sufity skończone, obróbka okien prawie gotowa. Zostało tylko jeszcze podwójne dachowe w pokoju Dominiki. Po tym czas na docieranie- masakra. Czuję, że to kolejny etap, który będzie nam wychodził bokami.

 

  • W tym czasie wstawiliśmy również szambo. Betonowe 10m3.

  • Wywieźliśmy stertę ziemi, kamieni i ogromnych głazów, które przysłaniały dosłownie całe wejście na działkę. W końcu można było dobrze zobaczyć dom z przodu. Wydatek z takim wywozem też nie należy niestety do najtańszych a bardzo często przy kosztorysach omijamy takie koszta, o których jednak warto pamiętać.
  • Ruszyliśmy z kotłownią. Łukasz po raz pierwszy w życiu układał sam płytki! Zgodnie stwierdziliśmy, że najlepiej żeby zaczął w miejscu, które będzie mało widoczne haha. Wyszło mu całkiem, całkiem więc duma z męża totalna! Mamy już zamocowany piec i lada moment zaczynamy grzanie! Kupiliśmy też już świetne kaloryfery także wszystko czeka na swoją kolej.

  • Ogrom czasu zeszło się również na kopanie dołów czyli wykop pod rury szamba i gazu oraz pod przewód elektryczny.

  • Zaczęliśmy prace nad elewacją! Na chwilę obecną mamy już wszędzie styropian, klej, położoną siatkę. Styropian jak widzicie wybraliśmy grafitowy, 15 cm. Teraz zaczęliśmy prace z podbitką.

  • Przyszła nam też zamówiona deska elewacyjna, o której trochę wspominaliśmy wam na Instagramie i facebooku. Tu jednak nie zdradzamy zbyt wiele bo na blogu powstanie zupełnie oddzielny materiał na temat elewacji, naszych wyborów i decyzji.

  • Odebraliśmy już nasze wymarzone płytki kuchenne a cała relacja z tego dnia pojawi się również na blogu.

Jak widzicie nie próżnujemy a robota idzie pełną parą. Oczywiście nie obejdzie się bez opóźnień ale jak do tej pory na prawdę nie narzekamy na naszą budowę, nie spieramy a cieszymy się każdym, choćby najmniejszym krokiem w przód. Cieszę się za każdym razem kiedy robimy zdjęcia z budowy. Taka pamiątka to pamiątka na całe życie. Ostatnio nawet pytałam dziewczyn czy pamiętają naszą pustą działkę i robienie zimą orzełków kiedy to jeszcze nic na niej nie było. I wiecie co? Mówią, że nie ! „ale jak to nic nie było?” -usłyszałam ostatnio. Pamiętają zabawę w dołach, pierwsze bloczki i kolejne etapy ale początki totalnie już zginęły z pamięci. Tym bardziej cieszę się, że za kilka czy kilkanaście lat siądziemy przy kominku i będziemy wspominać te wszystkie czasy związane z budową.

Tymczasem praca nad elewacją trwa! I to co muszę wam powiedzieć to to, że sama podbitka robi już piorunujące wrażenie. Za chwilę, w kolejnych wpisach pokażemy wam pełną elewację naszego domu! W międzyczasie musimy uruchomić grzanie, zacząć docieranie sufitów… potem malowanie, panele, kominek…. ajjjjj jest roboty a roboty!

Trzymajcie za nas kciuki i śledźcie nasze postępy! Do następnego! W najbliższym czasie na blogu pojawi się wpis o elewacji, projekty kuchni i łazienki a także kolejne wybory i decyzje związane z urządzaniem swojej przestrzeni. Listopad zdecydowanie należeć będzie do postów budowlanych 🙂

Zobacz również

O nas

Witaj na najpopularniejszym blogu rodzinnym na Lubelszczyźnie.
Nasz blog to lifestylowy blog rodziny wielodzietnej, która pewnego dnia postanowiła spełnić swoje marzenia a to miejsce ma być początkiem tej niesamowitej historii...
Witaj na blogu Ewy, Łukasza, Kingi, Weroniki i Dominiki - rodziny, która dzięki temu miejscu odkryła wspólne pasje i zainteresowania.