Od momentu, kiedy wpadliśmy na pomysł zrobienia w naszym domu miejsca na pracę związaną z naszym blogiem, wiedzieliśmy, że będziemy tutaj własnoręcznie działać z tym tematem. Co prawda realizacja domowego biura przedłużyła nam się w czasie a i teraz nie planowaliśmy jeszcze tego robić ale zmotywowani działaniami innych w tych tematach postanowiliśmy działać.
Ponieważ nasz gabinet jest dość spory zależało nam na tym, aby znajdujące się w nim biurko również było odpowiednio duże. W końcu to dla nas najważniejszy mebel jaki służyć ma tu nam każdego dnia. Oprócz tego, że miało ono pomieścić nas dwoje, to bardzo zależało nam na tym, aby tego miejsca na wszystkie sprzęty, notesy, karteczki i tego typu rzeczy było równie dużo.
Postanowiliśmy zrobić więc 3 metrowe biurko z gotowego blatu. Tak naprawdę wszystko to, czego potrzebowaliśmy do zrobienia naszego biurka kupiliśmy właśnie w tym jednym sklepie.
Tak jak pisałam wyżej, wybraliśmy 3m blat. Dokładne wymiary macie na zdjęciu powyżej. Fajnie też, że udało nam się dorwać dość gruby ten blat (2,7) , przez co biurko wygląda naprawdę konkretnie.
Kiedy mieliśmy już blat przyszła pora na kantówki, z których musieliśmy zrobić odpowiednią konstrukcję. Wybraliśmy te 5 x 4 i myślę, że to bardzo rozsądny wybór do tego blatu. Konstrukcja wygląda dzięki nim bardzo proporcjonalnie.
Co do ilości- my wzięliśmy ich 6 sztuk. Dzięki nim zrobiliśmy 5 nóg ( cztery normalne i jedną z tyłu, po środku ). Zależało nam też na tym aby nie robić szóstej i nie dzielić jakby biurka na pół. Do tego wsparcie po bokach, pod blatem oraz długa listwa łącząca na dole tylnie nogi. Środkowej nogi nie wpuszczaliśmy jednak w jednej linii, daliśmy ją z przodu belki. Po przymierzeniu tej opcji bardzo spodobało mi się to rozwiązanie i finalnie wygląda to moim zdaniem super.
Jeśli chodzi o wkręty, dawaliśmy po dwa na każdym łączeniu.
Potem przyszła pora na farbę i olej. Tutaj zależało mi na uzyskaniu efektu raczej loftowego mebla. Ponieważ blat był dość jasny a mi zależało na tym aby wpadał w odcień rudo- brązowy, kupiliśmy olej Sadolin Tek 33 oraz czarną farbę z Jedynki na całość konstrukcji. To połączenie dało nam rewelacyjny efekt ! Zarówno na blat i na konstrukcję poszły nam dwie warstwy. Po pierwszej warstwie olejowania przetarliśmy jednak blat papierem ściernym o gradacji 180, dzięki cemu wszystkie podniesiona włókna z drewna zniknęły a blat stał się idealnie gładki.
Po złożeniu konstrukcji i zamontowaniu do niej blatu, przyszła pora na detale. Z racji tego, że jest to biurko nie mające zabudowanego tyłu, nie mające szuflad itp. rzeczy, musicie pamiętać o tym, że w takim wydaniu będą widoczne kable od sprzętów, co już nie wygląda zbyt estetycznie.
My na szczęście mieliśmy to na uwadze już na etapie elektryki ale ze względu na to, że planowaliśmy kiedyś wpuszczać blat w parapet a nie zrobiliśmy tego, musieliśmy minimalnie przerobić gniazda i opuścić je w dół. Przy tej okazji zrobiliśmy sobie również więcej wejść.
Drugim ważnym elementem zakrycia kabli jest zrobienie otworów na kable w biurku. Do tego posłużyła nam otwornica. To rozwiązanie pomoże Wam poprowadzić kable tak aby zupełnie nie rzucały się Wam w oczy. Warto też napisać, że na konstrukcji zrobiliśmy dodatkowo haczyki, po których te kable idą. To dało nam efekt idealnie zakrytych, niewidocznych kabli!