Na szczęście zostają po nim cudne wspomnienia, zdjęcia, filmy no i… prezenty.
Właśnie o nich będzie dziś mowa… W tym roku nie szaleliśmy z ilością prezentów. Postanowiliśmy bardziej skupić się na ich jakości, przesłaniu czy jakości. Zależało mi też, żeby były to rzeczy faktycznie przydatne, z których dziewczynki będą korzystały na co dzień. Dziś więc prezentuję wam część, jeszcze mikołajkowych prezentów Kingi i Weroniki.
Zacznijmy od pościeli Kini. Zdecydowanie wyjątkowa, piękna, idealnie pasująca do naszego wnętrza, polska pościel od Laluu. Wykonana z wysokogatunkowej bawełny posiadającej certyfikat, z cudnym, haftowanym wzorem gwiazdek. Pościel wykonana z cudowną dbałością o najmniejszy szczegół, miękka i przyjemna w dotyku w pięknej, ciemnej szarości… Senne marzenie…
Kolejnym prezentem są ciekawe, spersonalizowane ubranka dla dziewczynek. Takie rzeczy na pewno są bardzo funkcjonalne, przydadzą się przecież zawsze, każdemu… napisy z imionami to niezła frajda dla dzieciaków. U nas Kinia mocno przeżywała, że ma z siostrą coś podobnego i choć nie potrafi jeszcze czytać wciąż powtarzała co jest napisane na bluzeczce i śpiochach 🙂
Odzież z przeróżnymi nadrukami, zarówno obrazkami jak i napisami znajdziecie na dejna.pl. Znajdziecie tam ogromną ofertę jeśli chodzi o takie rzeczy, podkreślam- nie tylko dla maluchów! 🙂
Ostatnim prezentem są cudowne, ręcznie robione laleczki od danadesign.
Jedna dla Kingi, jedna dla Weroniki. Wybieranie odpowiednich sprawiło mi ogromną frajdę. Bardzo chciałam żeby były do siebie podobne, jak siostry…
Tak, zawsze marzyłam o dwóch dziewczynkach, o dwóch córeczkach.
Nie mogę doczekać się kiedy usiądą i razem będą mogły się nimi bawić.
Uwielbiam ręcznie robione rzeczy. Nie mogę przejść obok nich obojętnie- widzę w nich serce, historię, czas spędzony na tworzeniu każdego najmniejszego szczegółu…dlatego właśnie trafiły do naszego domu…