Zarówno bluza jak i tiulowa spódnica zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Powiem szczerze, że nie lubię wydawać zbyt dużych sum na jeden ciuch ale kiedy coś mi już mocno wpadnie w oko nie jestem w stanie z tego zrezygnować.
Za tiulową spódnicę dałam na pewno za dużo, tym bardziej, że ostatnio kupiłam Kini dwie inne praktycznie o połowę taniej. Czarno- szara wydała mi się jednak na tyle interesująca i praktyczna, że zdecydowałam się sprawić ją córci.
Lubię tez inwestować w ciuszki, z których potem będę mogła korzystać wielokrotnie w wielu przeróżnych kombinacjach dlatego kolorystyka wszystkich rzeczy z dzisiejszego wpisu jest dla mnie mega dużym plusem. Szaro- czarne trampki kupiłyśmy już dawno temu, kiedy okazało się, że Kinia już z nich wyrosła postanowiłam kupić ponownie takie same w większym rozmiarze. Świetny fason, uniwersalne kolory… zdecydowanie warto 🙂
Zostawiam wam sporo pozytywnych, pełnych uśmiechu i radości zdjęć…
Kinga jest mega pozytywnym dzieckiem, na prawdę potrafi pocieszyć a jedno spojrzenie na jej uśmiechniętą twarz wystarczy żebym sama mogła się uśmiechać 🙂