W ostatni weekend wakacji postanowiliśmy odwiedzić JuraPark Bałtów. Zdecydowaliśmy się na wycieczkę żeby świętować zakończenie wakacji Kingi i pobyć w tym czasie razem w miejscu, gdzie będzie dużo uśmiechu, wspaniałej zabawy i niezapomnianych wrażeń.
Spędziliśmy tam niby dwa dni ale tak na prawdę było to pół dnia pierwszego i pół drugiego. Na samym zatem wstępie muszę wam powiedzieć, że na taki ogrom atrakcji było to zdecydowanie za mało czasu bo niestety nie udało nam się skorzystać z wszystkich tych dobroci. Jeśli więc macie zamiar odwiedzić to miejsce szykujcie się albo na cały, mocno intensywny dzień ale spokojniej na dwa, wtedy nic was nie ominie.
Bałtowski Kompleks Turystyczny to pierwszy obiekt turystyczny o charakterze naukowo-rozrywkowym stworzony przez Stowarzyszenie Delta. To właśnie w Bałtowie powstał pierwszy w Polsce park tematyczny poświęcony dinozaurom. Jego otwarcie miało związek z odkrytymi w Bałtowie tropami dinozaurów. Znaleziska te wpisują się w historię prowadzonych na terenie Polski, a szczególnie Gór Świętokrzyskich, poszukiwań śladów pozostawionych przez „straszne jaszczury”. Otwarcie nastąpiło 7 sierpnia 2004 i od tego momentu stał się on wizytówką Regionu Świętokrzyskiego przyciągającą rzesze turystów z całej Polski. Obecnie Bałtowski Kompleks Turystyczny zajmuje obszar ponad 100 ha i jest największym obiektem rozrywkowym w Polsce.
W Jura Park Bałtów czeka na was ogrom atrakcji dla całej rodziny. Znajdziecie tam: Jura Park, Muzeum Jurajskie, Gondwana, Prehistoryczne Oceanarium, Żydowski Jar, Plac Zabaw, Zwierzyniec Bałtowski, Wioska Czarownic, Park Rozrywki, Kino Cinema 5D, Rollecoaster, Kraina Koni, atrakcje wodne, Skansen Pszczeli i Galeria Stary Młyn.
W takim pięknym domku mieliśmy okazję spędzić noc. Cudne widoki, wspaniałe alejki i klimatyczne domki zrobiły na nas ogromne wrażenie. Rano odwiedził nas nieproszony, za to przesłodki gość. Kiedy otworzyliśmy okno od razu postanowił się z nami przywitać 🙂
Pierwszego dnia przyjechaliśmy po południu także na niektóre atrakcje było już za późno. Postanowiliśmy rozpocząć zabawę od Parku Rozrywki. A tam… całe mnóstwo zjeżdżalni, kuleczek, zamków czy karuzel. Pierwszy raz w kulki miała okazję wskoczyć nawet Weronika. Szał był niesamowity.
Po Parku Rozrywki czekaliśmy na nasz autobus (odjeżdżają o pełnych godzinach! wcześniej trzeba zapisać się na listę- oczywiście na pierwszy nasz spóźniliśmy się). Amerykański Schoolbus czeka na nas by zabrać nas na podróż przez kontynenty. Zwierzyniec Bałtowski, bo o nim mowa to jedna z największych atrakcji Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zwierzyniec Bałtowski dzieli się na Zwierzyniec Górny i Zwierzyniec Dolny. Bus zabiera nas na ten pierwszy. Tam czeka na nas ponad 400 zwierząt biegających swobodnie w kilku sektorach, które przypominają ich naturalne środowisko. Całą wycieczkę ubarwia nam cudowny pan przewodnik opowiadający nam historie o żyjących tam zwierzętach. Jeśli chodzi o mieszkańców tego cudownego miejsca to znajdziemy tam żubry, wielbłądy, lamy, alpaki, daniele, jelenie (różne gatunki), muflony, kozy syryjskie i afrykańskie, owce (różne gatunki z różnych części świata), bydło zebu, bydło szkockie, jaki, antylopy Nilgau, dziki, emu, strusie afrykańskie. W Zwierzyńcu możemy spotkać też stworzenia, które występowały kiedyś licznie w Europie a dziś stanowią rzadkość. Przykładem są tu żubry, które są dumą całego Zwierzyńca. My odwiedziliśmy to miejsce przy zachodzie słońca- klimat tego miejsca był wręcz magiczny!
Muszę też zaznaczyć, że dziewczynki po raz pierwszy jechały busem więc radocha była nieziemska 😀
Kiedy wróciliśmy z mini wycieczki odwiedziliśmy najnowszą atrakcję Bałtowa- Polska w miniaturze.
Około 21 zrobiliśmy sobie spacer. Wszędzie było już cichutko a brak ludzi o tej porze mocno nas zaskoczył. Po powrocie dziewczynki były już padnięte. Położyliśmy je w klimatycznym domku a sami do późnej nocy rozmawialiśmy o przeżytym dniu. Było wspaniale.
Drugiego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie. Wiedzieliśmy, że nie zostaniemy do końca ( musieliśmy wracać na urodzinową imprezkę) więc postanowiliśmy ten czas wykorzystać na maxa.
Zaczęliśmy od Wioski Czarownic, na którą Kinga czekała od samego przyjazdu. Łukasz śmiał się, że lecimy do mojego naturalnego środowiska… także tak…
Sabatówka to magiczne miejsce na mapie Polski. Tu nierzeczywiste przeplata się z realnym. Przekraczając jej bramę przeniesiecie się w świat wiedźm, czarownic i białej magii. W Sabatówce Czarownica Hogata spali Wasze smutki, nawarzy eliksiru na zwinność lub poczęstuje naparem z różowego ogona myszy, Sycylia zrobi wiedźmową fryzurę i zrobi upiorny makijaż. W Chacie u Tekli Etna ugości Was kolorowymi karaluchami z galaretką, korą dębu z Łysej Góry lub aromatycznym żwirowym naparem. A Hortensja przeprowadzi Was przez wrota czarownicy i tunel odwagi. A to tylko namiastka atrakcji, które będą na Was czekały…
Kinia był oszołomiona wszystkimi atrakcjami ! Dostała nawet pieczątkę od czarownicy za odwagę, której potem w ogóle nie chciała zmyć. Na urodzinach chwaliła się wszystkim, że dzięki temu, że przeszła cały tunel odwagi jest najlepszą przyjaciółką czarownic!
Na dole czeka na nas Pszczeli Skansen. Tam spotykają się pszczelarze z całej Polski. Znakiem rozpoznawczym skansenu jest pomnik pszczoły robotnicy, w pobliżu którego znajdują się różne formy uli – od najbardziej pierwotnych po nowoczesne.
Następnie postanowiliśmy odwiedzić Zwierzyniec Dolny. Spacer „dolną częścią” bałtowskiego Zwierzyńca, to spotkanie z różnobarwnym światem ptaków. Dopełnieniem tego obrazu są liczne ssaki, wśród których uwagę dzieci przykuwają kuce, osły i zabawne małpki makaki.
Znajdziecie tam makaki, kuce, osły, mary patagońskie, aguti złociste, ostronosy, skunksy, szopy pracze, wiewiórki, owce i kozy, ibisy, żurawie koroniaste i stepowe, egzotyczne gatunki kaczek, gęsi i gołębi, papug, różnorodne bażanty i pawie oraz liczne drapieżniki.
Na koniec naszego pobytu zostawiliśmy najważniejszą atrakcję- Jura Park. Na samym wstępie powiem wam, że zaraz za kasą czeka na was Pani, która oferuje za całe 5 zeta wypożyczenie extra samochodzików-dinozaurów. Dla dzieciaków super sprawa, którą mocno polecamy! Kinga oczywiście wybrała różowy.
Modele, które można podziwiać w Jura Parku wykonywane są przez współpracujących z obiektem paleoartystów z wielką dbałością o szczegóły oraz w zgodzie z najnowszymi odkryciami i standardami obowiązującymi w paleontologii. JuraPark Bałtów, ze względu na dokonane tutaj odkrycia jest główną placówką Transeuropejskiego Dinoparku w Polsce, Jest to ogólnoeuropejski projekt edukacyjno – turystyczny, który ustanawia sieć stanowisk i terenowych ekspozycji śladów dinozaurów w miejscach, gdzie zostały one znalezione.
Wrażenia rewelacyjnie ! Warto, warto, warto!
Po tym spacerze postanowiliśmy zatrzymać się tam i zjeść pyszny obiad.Upał tego dnia był niesamowity. Deszczownice tego dnia były niezastąpione. Szybkie schłodzenie gwarantowane 🙂
Mieliśmy już wracać ale nie mogliśmy przejść obojętnie obok wodnych atrakcji. Dziewczynki wskoczyły w stroje kąpielowe i miały radochę nie z tej ziemi. Kingi nie można było wyciągnąć. Kąpiele totalnie wymęczyły nasza podróżniczki więc drogę powrotną do domu przespały obie, całą.
Po dwóch dniach mamy ochotę na więcej. Bałtowski Kompleks Turystyczny zaskoczył nas baaardzo pozytywnie. Już dziś wiemy, ze wrócimy tam w następne wakacje. Moc wrażeń, fantastyczne odkrycia, atrakcje dla całej rodziny. Tak jak pisałam, nie skorzystaliśmy ze wszystkiego… Łukasz najbardziej żałował, ze ominął go Rollercoaster i Muzeum Jurajskie, ja ubolewałam nad Oceanarium i kinem 5D. Trudno. Następnym razem będzie jeszcze ciekawiej 🙂 JuraPark Bałtów co chwila wprowadza nowe atrakcje więc będzie okazja żeby bliżej im się przyjrzeć.
Na koniec raz jeszcze dziękujemy Jura Park Bałtów za pobyt. Voucher na pobyt z noclegiem wylicytował mój mąż podczas spotkania blogujących mam w Lublinie. Zbieraliśmy wtedy pieniążki na chore dziecko więc cel był szczytny. My tym sposobem pomogliśmy a potem mogliśmy cieszyć się sobą w tak niesamowitym miejscu.
Zakończenie wakacji było więc idealne ! Mocno polecamy wam to miejsce.